Hokejowy wynik w Jeleniu
I Liga Małopolska Zachodnia Juniorów Starszych - 8 Kolejka - 05.10.2019 (Sobota) - Godz. 11.00
Victoria Jaworzno - MKS Trzebinia 9:4 (4:0)
Bramki: 18', 81', 83' Zdanowski, 29', 69' Darkowski, 33', 41', 71', 88' Wojewoda - 49' Stachowski, 50' Kołodziejski, 73' Siejka, 76' Błaszczyk
Sędziowali: ? (Chrzanów)
Żółte kartki: Darkowski -
MKS: Wentrys - Ziemba, Bugdalski, Ruczyński, Błaszczyk, Nowak, Stachowski, Blaszke, Patryarcha, Siejka, Kołodziejski
W sobotnie przedpołudnie drużyna juniorów MKS Trzebinia zmierzyła się w meczu wyjazdowym z rówieśnikami z Victorii Jaworzno.
Już przed meczem było wiadomo, że o zdobycz punktową będzie szalenie ciężko, ponieważ z kadry z różnych przyczyn wypadło aż 7 zawodników. W gronie nieobecnych znaleźli się: Perek Radosław, Bartoń Bogdan, Kurek Patryk, Jajko Mateusz, Bigaj Krystian, Knapik Artur i pauzujący za kartki Wnuk Kacper. Trzebini więc przyszło przystąpić do meczu gołą jedenastką z nominalnym bramkarzem Borysem Kołodziejskim w "napadzie". Jak się później okazało był on jednym z nielicznych najjaśniejszych postaci w zespole gości.
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga drużyny z Jaworzna, którzy stwarzali sobie w dziecinny wręcz sposób sytuacje na strzelenie goli. Przy każdej straconej bramce ogromny udział mieli defensorzy Trzebini, którzy rozdawali prezenty przeciwnikom.
W 18' jeden z obrońców MKSu nie trafia w piłkę, która ląduje pod nogami napastnika Victorii, ten pewnie wykorzystuje sytuację.
W 29' jest już 2-0. W niegroźnej sytuacji jeden z obrońców Trzebini niedokładnie wybija piłkę głową w swoim polu karnym. Ta trafia do kolejnego zawodnika z linii pomocy Trzebini. Jednak drugie wybicie głową również jest fatalne, bo trafia pod nogi nadbiegającego napastnika z Jaworzna. Ten z powietrza uderza mocno, nie do obrony.
W 33' jest już 3-0. Środkowy obrońca podczas wyprowadzenia piłki z własnego pola karnego, traci ją na rzecz napastnika. Przeciwnicy wykorzystują kolejny prezent.
W 41' rajdem na lewym skrzydle popisuje się pomocnik Victorii, który wygrywa pojedynek biegowy z bocznym obrońcą gości. W łatwy sposób radzi sobie w pojedynku indywidualnym z w dwójką defensorów i podaje piłkę dokładnie do nadbiegającego partnera. Przy podaniu kolejny raz mija się z piłką obrońca Trzebini.
W przerwie w szatni MKSu padło kilka mocnych, męskich słów, które miały na celu wstrząsnąć drużyną. Główne zastrzeżenia dotyczyły zaangażowania, woli walki i charakteru na boisku.
Na drugą część spotkania zespół z Trzebini wyszedł podbudowany i z chęcią powalczenia co najmniej o wynik honorowy.
3 minuty po przerwie udało się strzelić kontaktowego gola. Autorem bramki był Kamil Stachowski, który wykorzystał sytuacje w zamieszaniu podbramkowym.
W 52' na 4-2 podwyższa Kołodziejski Borys, wykorzystując pewnie dogranie od Radosława Siejki.
"Żółto czarni" poczuli w tym momencie przysłowiową krew i szturmowali raz po raz defensywę gości, jednak brakowało precyzji i szczęścia w sytuacjach podbramkowych.
W 69' minucie jest już 5-2. Gospodarze wykonują rzut z autu z prawej strony boiska, piłka bardzo szybko wyprowadzona jest na lewe skrzydło. Pomocnik Victorii łatwo przygotowuje sobie sytuacje do oddania strzału. Obrońca Trzebini biernie przygląda się przeciwnikowi, nie próbując go nawet zablokować. Piłka wpada tuż przy słupku interweniującego bramkarza.
2 minuty później oddajemy przeciwnikowi piłkę w środkowej strefie przy wyprowadzaniu kontraataku. Wynik znów jest kosmiczny do odrobienia ponieważ jest 6-2.
MKS jednak się nie poddaje i trafia na 6-3 w 73' za sprawą Radka Siejki, który wykorzystuje prostopadłe podanie od Borysa Kołodziejskiego.
W 75 minucie wynik znów staje się sprawą otwartą. Rozegranie rzutu rożnego skutkuje pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego Filipa Błaszczyka.
Jednak w tym meczu obrona Trzebinian jest dziurawa jak ser szwajcarski. Kary godne błędy w obronie są bezwzględnie wykorzystywane przez przeciwników w 81, 83 i 88 minucie. Wszystkie gole wpadają w sytuacjach sam na sam z bramkarzem.
W dniu dzisiejszym mecz miał dwa oblicza. O pierwszej połowie należy jak najszybciej zapomnieć, drużyna nie podjęła walki, biernie przyglądała się poczynaniom miejscowych.
Druga połowa to zdecydowana poprawa jakości gry i zaangażowania. Juniorzy Trzebini przejęli kontrolę nad meczem, stwarzając sobie wiele dogodnych sytuacji strzeleckich. Wykonywali bezskutecznie wiele strzałów z rzutów wolnych sprzed pola karnego. Dwa razy piłka wylądowała też na poprzeczce przeciwników.
Koszmarem są sytuacje , po których juniorzy MKSu tracą jednak bramki. Przy takich błędach ciężko o korzystny wynik, nawet przy dobrej postawie drużyny w drugiej odsłonie spotkania.
Komentarze