Fablok Chrzanów - SPRiN Regulice 4:1 (3:0)
Bramka: Sławomir Lizoń 84'
SPRiN: Piwowarczyk - Prasak (35' Grębski), M. Matusik (60' Maj), Starzykiewicz (75' Ciombor), Praszek - Sikora, Lizoń (85' Zimoląg), K. Turek, Seremak, Knapik - Jamro
Z powodów warunków atmosferycznych boisko w kościelcu, na którym swoje mecze rozgrywa Fablok, zostało zalane i nie nadawało się do gry. Mecz odbył się na boisku na kątach.
Od początku meczu stroną dominującą był Fablok i już w jednej z pierwszych akcji mogli zdobyć bramkę, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu podbramkowych strzał obronił Piwowarczyk. Chwilę później kontrę wyprowadziły Regulice (które w pierwszej połowie były główną, żeby nie powiedzieć jedyną bronią), ale Knapik nieczysto trafił piłkę po dośrodkowaniu Sikory. W 23 minucie rozgrywający zagrał piłkę między obrońców, z którą zabrał się skrzydłowy w pole karne i strzałem w dalszy róg bramki otworzy wynik meczu. 10 minut później piłka ponownie znalazła się w siatce po strzale napastnika Fabloku po dośrodkowaniu ze skrzydła, ale sędzia wskazał pozycję spaloną. W 40 minucie meczu będący już w polu karnym zawodnik gospodarzy uderzył na bramkę, jego strzał został zablokowany, ale piłka trafiła pod nogi napastnika będącego przy drugim słupku, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. W ostatniej akcji pierwszej połowy katastrofalny błąd popełnił Piwowarczyk. Piłka uderzona przez zawodnika Fabloku została zablokowana przez obrońcę, dostając przy tym rotacji. Bramkarz źle obliczył lot piłki po odbiciu od ziemi, on poszedł w jedną, a piłka w drugą stronę, gdzie akurat był zawodnik gospodarzy i zdobył 3 bramkę dla swojej drużyny. W pierwszej połowie kompletnie nie kleiła się gra zawodnikom Regulic, brakowało walki, dokładności i przede wszystkim chęci gry w piłkę.
Na drugą połowę wyszedł całkowicie odmieniony nasz zespół, który starał się narzucać swoje reguły gry. Gospodarze mając korzystny wynik cofnęli się głębiej do obrony i raz po raz starali się wyprowadzać kontry. Po jednej z takich kontr w 55 minucie wyszli 3vs1 ale po podaniu piłki napastnik Fabloku nie trafił na pustą bramkę z 5 metrów. Regulice miały przewagę, ale brakowało kluczowego podania lub nieco dokładności przy strzałach. Okazję mieli Jamro, Sikora, Knapik, Grębski i Seremak, ale piłka nie mogła znaleźć drogi do bramki. W odpowiedzi po indywidualnej akcji pomocnik Fabloku wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale Piwowarczyk obronił strzał. Co nie udało się z gry udało się ze stałego fragmentu gry. W 84 minucie Sławomir Lizoń płaskim mocnym uderzeniem z okolic 30 metra zdobył bramkę, błąd popełnił bramkarz Fabloku, gdyż piłka wpadła między jego nogami. Nasz bramkarz drugą połowę, podobnie jak pierwszą zakończył wielkim błędem. Po strzale z rzutu wolnego wypluł piłkę przed siebie, a napastnik skorzystał z błędu Piwowarczyka i ustalił wynik meczu.
Bardzo słaba pierwsza i całkiem dobra druga połowa. Tak można podsumować dzisiejszy mecz. W drugiej połowie nasi zawodnicy w końcu podjęli rękawice i walczyli o każdy metr boiska. Niestety straty z pierwszej połowy okazały się zbyt duże.
Galeria zdjęć z meczu dostępna na stronie Fabloku Chrzanów, poniżej link do zdjęć: