LKS Jawiszowice - BKS Bochnia

Wielkie Święto Niepodległości w Jawiszowicach! LKS Jawiszowice gromi Bocheński KS.

LKS Jawiszowice 4-0 Bocheński KS (2-0).

W XVIII kolejce Jako IV Ligi Małopolskiej do Jawiszowic zawitał klub z Bochni. Po bardzo dobrej grze, nasi zawodnicy zwyciężyli i rozgromili rywala aż 4-0. Dopisane 3 pkt pozwoliły zachować miejsce w top 3 Ligi.

Choć wynik na to nie wskazuje, początek spotkania należał do Bocheńskiego KS. Klub z Bochni częściej utrzymywał się przy piłce i jako pierwszy wypracował sobie sytuację strzelecką. W 2 minucie meczu na strzałem głową zza pola karnego Hamelkę próbował zaskoczyć napastnik gości, jednak nasz bramkarz zachował zimną krew i złapał piłkę. Wraz z upływem czasu inicjatywa powoli przechodziła na stronę Jawiszowic.

W 9 minucie doskonałą okazję na zdobycie bramki miał Korczyk, który po podaniu Dziedzica niewiele się pomylił.

Napór Jawiszowic wzrastał, czego wynikiem była sytuacja z 11 minuty. Swoisty bilard w polu karnym Bocheńskiego wykorzystał Ceglarz, który w zamieszaniu wyłuskał piłkę na 11 metrze i silnie uderzył w stronę bramki doprowadzając do otwarcia wyniku.

W 15 minucie „Cegła” mógł podwyższyć prowadzenie jednak jego strzał przeszedł ponad bramką. Goście z Bochni nie cofnęli się i szukali swoich szans.

W 17 minucie po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzał głową jednego z obrońców Bocheńskiego wylądował na słupku bramki Hamelki. Dobitka strzału również okazała się niecelna.

W 25 minucie na strzał z rzutu wolnego zdecydował się Czaicki, jednak jego uderzenie wylądowało w rękawicach bramkarza gości.

W 31 minucie doskonałą okazję miał Karcz. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska silnie uderzył piłkę głową, którą z najwyższym trudem na rzut rożny sparował bramkarz BKSu.

Jak głosi stare porzekadło „Co się odwlecze to nie uciecze”, Jawiszowice doprowadziły do podwyższenia wyniku. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Hałata, piłka wylądowała na głowie Pitrego, który celnym strzałem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi.

Dwubramkowa przewaga nieco ostudziła zapał obu drużyn i od 35 minuty mecz utrzymywał się głównie w środku pola. W doliczonym czasie pierwszej połowy kolejną wyśmienitą okazję miał Korczyk, którego strzał tylko o centymetry minął bramkę przyjezdnych.

Druga połowa spotkania rozpoczęła się od dominacji naszego zespołu.

W 48 minucie z rzutu wolnego groźnie uderzył Hałat, którego strzał z największym trudem został sparowany na rzut rożny przez bramkarza gości.

W 49 minucie wypracowany stały fragment gry ponownie dał nam bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, który wykonywał Czaicki, najlepiej w polu karnym odnalazł się Korczyk, który po zamieszaniu, z najbliższej odległości wepchnął piłkę do bramki.

W 55 minucie „Adi” miał szansę na dublet. Po dośrodkowaniu Sitki z prawej strony najwyżej wyskoczył w polu karnym, jednak jego uderzenie głową było niecelne.

W 62 minucie Korczyk zabawił się z obrońcami Bocheńskiego i został bezpardonowo sfaulowany w polu karnym. Arbiter spotkania bez najmniejszego wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł niezawodny Eryk Ceglarz i silnym strzałem wyprowadził nasz zespół na czterobramkowe prowadzenie.

Chwilę później w 66 minucie „Cegła” mógł skompletować hattricka. Po akcji z lewej strony jego uderzenie zostało sparowane przez bramkarza na rzut rożny.

Bocheński KS dopiero w 70 minucie oddał pierwszy celny strzał na naszą bramkę w tej połowie. Napastnik gości uderzył jednak zbyt lekko, by pokonać dobrze dysponowanego dzisiaj Hamelkę.

W 75 minucie swojej okazji nie wykorzystał Pitry, który groźnie lecz niecelnie uderzał z pola karnego Bochni.

W 76 minucie 2 żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Mazur, goście musieli sobie zatem radzić w 10. Od chwili utraty zawodnika przez drużynę BKSu całkowita inicjatywa w spotkaniu należała już tylko do Jawiszowic. Bochnia zamknięta została na własnej połowie, a Jawiszowice szukały okazji do podwyższenia wyniku.

W 77 minucie niecelnie z rzutu wolnego uderzał Iwański.

W 78 minucie swoją sytuację zmarnował Dziedzic.

Od 80 minuty goście rozpaczliwie i ostatkiem sił bronili się już właściwie w swoim polu karnym.

W 84 minucie sytuację sam na sam z bramkarzem miał Karnia, minął dryblingiem bramkarza, jednak wyrzucił się nieco ze światła bramki i jego strzał wylądował na bocznej siatce. 2 minuty później popularny „Haaland” miał kolejną okazję. Otrzymał piłkę na 20 metrze, posłał uderzenie, które minimalnie przeszło ponad bramką.

W 89 minucie goście wyprowadzili kontrę, która mogła dać im bramkę honorową. Mocny strzał pomocnika gości nie zdołał jednak zaskoczyć Hamelki.

W 90 minucie na strzał z lewej strony pola karnego zdecydował się Gąsiorek, którego uderzenie przeszło obok słupka gości.

Po końcowym gwizdku sędziego nasi zawodnicy odnieśli 10 zwycięstwo w lidze i godnie pożegnali się z kibicami i własnym stadionem, który jest twierdzą, bowiem żadnemu zespołowi w czasie regularnej gry nie udało się wywieźć z niego 3 punktów.

LKS Jawiszowice 4-0 Bocheński KS

Bramki:

Ceglarz 11’ i 64’ (rzut karny), Pitry 31’ (asysta Hałat), Korczyk 49’
(asysta Czaicki).

Statystyki:

Strzały celne 8-4

Strzały niecelne 10-4

Rzuty rożne 6-2

Kartki żółte 6-3

Kartki czerwone 0-1 (konsekwencja 2 żółtych)

Skład LKS Jawiszowice:

Hamelka – Sitko, Pitry, Arkhipau, Hałat -
Dziedzic, Czaicki, Kralczyński, Ceglarz (81’ Karnia) – Karcz (73’ Gąsiorek), Korczyk (73’ Iwański).

PW

Zdjęcia :

https://www.facebook.com/Ml.Misiek/posts/pfbid04LStC3pPQ6eHsep5pnwa93GEUeuze4Bgs11d27HZfGNefN9YaG5DsZDnx4WJBwkGl

Tabela: